SLAMOWA OSIEMNASTKA
W ostatni piątek miesiąca odbyła się osiemnasta edycja norwidowskich slamów. Jak ujęli to prowadzący, Mateusz Chałupiński z klasy Ia i Agata Kuśmirek z klasy Id, było to wyjątkowe spotkanie. Można powiedzieć, że tego wieczoru Slamy osiągnęły pełnoletniość, a co za tym idzie, atmosfera musiała być niepowtarzalna. I taka właśnie była.
Dla niektórych powiewem świeżości, dla innych powrotem do starych tradycji było rozstawienie w hallu świec, co nadało całemu wydarzeniu romantycznego, nieco tajemniczego klimatu. Sprawiało to małe problemy z liczeniem głosów, jednak atmosfera z całą pewnością była warta zachodu.
Po otwarciu Slamów przez prowadzących pałeczkę przejęła Angelika Bojko, nieodłączna część tych poetyckich spotkań, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że ich żywa legenda. Dzieciaczki, wiedząc już, co mają robić, podały słowa-klucze i rozpoczęło się pełne podekscytowania oczekiwanie, czym tym razem zaskoczy nas absolwentka. Następnie miał miejsce pojedynek wierszy anonimowych. Publiczność wybrała „Rozdanie”, którego autor, o ile jeszcze tego nie zrobił, proszony jest o zgłoszenie się do pani Zwolińskiej lub pani Lejczak o odebranie nagrody.
Tutaj nastąpiła krótka przerwa, podczas której uczestnicy udali się do auli na występ ucznia naszej szkoły, Filipa Pietruczuka. Filip zagrał na pianinie i zaprezentował utwory swojego autorstwa. Zaskoczył subtelnością i siłą oddziaływania.
Po powrocie do hallu efekt swojej pracy przedstawiła Angelika, sprawiając, że po raz kolejny widownia pokładała się ze śmiechu, równocześnie nie mogąc wyjść z podziwu dla zręcznego żonglowania słowami przez mistrzynię.
W końcu nadszedł czas na pojedynek slamerów, którego główną nagrodą był oczywiście Mniszek Baranka oraz zbiór reportaży Hanny Krall zatytułowany „Fantom bólu”. Nagrodami były też dwa podwójne zaproszenia do teatru ufundowane przez Teatr im. C.K. Norwida w Jeleniej Górze Bez wątpienia wszyscy mieli na nie chrapkę, z naszymi polonistkami na czele. Wśród siódemki konkurentów znaleźli się zarówno debiutanci jak i osoby, które miały już na koncie parę występów. Wśród nich sporą grupę stanowili uczniowie klas matematyczno-fizycznych, co zaczęło rodzić pytanie, czy reputacja naszych humanów nie została przypadkiem zagrożona? Rywalizacja była zacięta, czasami o zwycięzcy decydowała przewaga zaledwie kilku głosów – zwłaszcza w finale. Mikołaj Kunikowski z klasy Ia uratował honor wszystkich humanistów (choć spore znaczenie mógł tu mieć nie tylko warsztat, ale i tęskne spojrzenie pani Zwolińskiej w stronę reportaży, przerywane co jakiś czas wyczekującymi łypnięciami w stronę finalisty), pokonując nawet Kubę Kasprzaka z klasy Ic, znanego lepiej jako Jaszczur, który podczas poprzedniej edycji podbił serca widowni i wygrał pojedynek slamerów, tym samym stając się ulubieńcem widowni. Choć wszystkie norwidowskie Slamy są niepowtarzalne i wyjątkowe, to te listopadowe z impetem zakończyły serię spotkań w tym roku, pozostawiając po sobie spory niedosyt. Na następną edycję musimy czekać aż do stycznia, ale liczymy, że otwarcie nowego sezonu będzie równie mocne, jak zakończenie poprzedniego.
Agnieszka Klimas, kl. Ia
Jeden z wierszy- autor Anonim
Rozdanie
oblicza wielkości nikną
stwarzają pozory
garbią się
lecą nisko
generacja chorób cywilizacyjnych
wady wzroku
słuchu
krzywy kręgosłup
najczęściej ten moralny
łaknienie atencji
tak przyjaznej dziś
autentyczność zabijana śmiechem gromkim
wstydzimy się
być
śniąc o młodości wiecznej
jednocześnie pewnym będąc swej dojrzałości
w ciągłym biegu
uciekamy, uciekamy
zamknięcie w pułapce
powolnie zaciskane pręty
nieznośne poczucie niebezpieczeństwa
nie mija
duszę się
dławię
kiedy doczekam się mojego procesu?
dlaczego
skazano mnie na świat
który rozumiem coraz mniej
dlaczego
skazano mnie na świat w którym
bogiem jest każdy
i Boga nie ma
dziwne
dziwne jest to losowe rozdanie
nieludzkiej ludzkości
karo, kier
pamiętaj, by zachować kamienną twarz
talia fałszu rozdana
musisz wygrać
uważaj
by w międzyczasie
nie zgubić siebie