PO DWÓCH LATACH POWRACAJĄ – XLIX SLAMY POETYCKIE W NORWIDZIE
W piątek 24.09.2021 roku w naszej szkole po raz pierwszy od dwóch lat powracają! Pandemia spowodowała okropnie długą przerwę w tych twórczych spotkaniach, ale nareszcie mieliśmy okazję przeżyć czterdzieste dziewiąte slamy poetyckie!
O godzinie 18:00 w głównym holu szkolnym spotkanie prowadzone przez Ninę Kaczmarską i Natalię Jeziorską rozpoczęło się od pojedynku anonimowych wierszy. Rywalizowało ich ze sobą aż piętnaście, co jest świetnym wynikiem po tak długiej przerwie! Mieliśmy czterech lektorów — Amelię Naumowicz, Patrycję Nieckulę, Daniela Kudłę i Martynę Wiewiórę. W przerwie między pojedynkami zaśpiewała dla nas utwór ,,Aleją gwiazd” Martyna Jeziorska.
Finalnie w kategorii anonimowej zwyciężył wiersz ,,Etteria”, którego autor ostatecznie nie ujawnił się, oto jego tekst:
,,Farba odeszła od ścian jesieni zostawiając na nich szary tynk
Ziemia odchodzi od barw zieleni, dawne rutyny kruszą się w pył
Ludzie odchodzą jak przez wiatr niesieni, przylecą inni na chwilę być
Myślałem już, że nic się nie zmieni, zmieniło się wszystko, tylko nie ty
Nękasz mnie o każdej porze, męczysz mnie bezustannie
Zawdzięczam ci wszystkie fobie i masę moich zmartwień
Jak kleszcz wpijasz mi się w głowę, rozpychasz mi się w czaszce
Jednak pomagasz wybrać drogę, albo wybierasz za mnie
Spędzasz mi sen z powiek i nie dajesz spać do rana
Musiałbym wreszcie legnąć w grobie, żebyś mogła zostać sama
Ale nie jesteś żadnym wrogiem, chociaż chcę przez ciebie płakać
Mogę wpatrywać się jak w ogień, w ciebie, tak do końca świata
Towarzyszyłaś mi w dzieciństwie, teraz skrywasz moje dziecko
Znasz każdy z moich sekretów, najmniejsze kłamstewko
Pomimo całego zła widzę w tobie głównie piękno
Moja jedyna… zawsze o krok przede mną
Moja jedyna… najdroższa przeszłość”
Oficjalnych slamerów było trzech — Michał Gigel, Yves Koziol i wygrany w tej kategorii, czyli Gabryś Cegła! Napisał wiersz pt. ,,Dorastanie”:
,,Przyniosłeś ze sobą wiosnę
wracając żwawo z ogrodu,
miałeś ją całą na sobie –
nie dałeś dotknąć nikomu;
jaskrawe statki na morzu,
[to][nie][my] razem w ich płatkach.
Słodki zapach bzu w powietrzu,
co każdy dech w piersi skrada.
W gąszczu kolorów i światła
widziałem cię pośród śpiewu –
widziałem cię jak rozkwitasz
widziałem, czując ból w sercu.
Kradłeś promienie przez okno
– oblekałeś nimi rzęsy,
teraz do słońca ci tęskno,
musisz mieć dość ciągłych deszczy.
Dość świata skąpanego w rdzy,
widoku kropel na szybie,
niekończącej się jesieni
i tych szarych wspomnień o mnie.
Ktoś inny przyniesie wiosnę,
która i tak znów przeminie –
twe dni będą radosne,
a te moje, wręcz przeciwnie.”
W całym wydarzeniu udział brało ponad sześćdziesiąt osób, za co serdecznie dziękujemy i mamy nadzieję, że za miesiąc pojawi się jeszcze więcej zainteresowanych!
slamy norwidowskie